Bakłażan przygotowany w formie włoskiego antipasti. W takiej postaci smakuje mi bakłażan najbardziej. Najlepiej podawać go ze świeżym pieczywem lub grzanką.
Składniki:
1 bakłażan
4 ząbki czosnku
trochę zielonej cebulki
60 ml oliwy z oliwek
2 łyżki octu balsamicznego
sól, pieprz
Dodatkowo:
trochę oliwy do posmarowania bakłażana
Sposób przygotowania:
Bakłażana umyć i pokroić wzdłuż na plasterki. Plasterki posolić i pozostawić na ok. 30 minut, aż puszczą sok.
W tym czasie przygotować marynatę: Czosnek obrać i przecisnąć przez praskę do miseczki. Cebulkę pokroić drobno i dodać do czosnku. Wlać oliwę i ocet. Dodać szczyptę soli i pieprzu. Wymieszać.
Plastry osuszyć ręcznikiem papierowym. Ułożyć je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, skropić oliwą z oliwek (lub posmarować oliwą przy pomocy pędzelka). Piec ok. 20- 25 minut w temperaturze 180°C (grzałka góra- dół), aż zmiękną i lekko się zarumienią. (Można również usmażyć na patelni grillowej lub zwykłej).
Plastry pojedynczo obtaczać w marynacie (lub np. smarować pędzelkiem) i układać w misce.
Przykryć folią spożywczą i odstawić na kilka godzin, a najlepiej na dobę do lodówki. Po tym czasie bakłażan jest gotowy.
Świetny pomysł, dobry smak. Mam jedynie wrażenie, że to nie danie, nie przystawka a dopiero początek czegoś pysznego, np. baza do roladek z bakłażana na zimno.
Ja kroje baklazan w kostke i na parze gotuje, jest wtedy mieciutki i sliski ..przyjemnie rozplywa sie w ustach..zalewam oliwa i dodaje czosnek.Czasem w wersji z papryka, wczesniej upieczona.Pycha.
ja mam przyjaciolke greczynke i ona zawsze baklazana moczy w wodzie po przekrojeniu.i tak okolo 30 do 40 min.i woda lekko sie zabarwia na ciemniejsza od tej wlasnie goryczki.nawet mozna raz zmienic wode.i wtedy jest pyszny
Bakłażan jest warzywem sezonowym w okresie letnim jest mniej gorzki, gorycz jest w skórce. Ja po prostu obieram go ze skórki, można też dodać ostrą papryczkę. w lodówce może stać parę dni a im dłużej stoi, tym jest lepszy
Na zdjęciach wygląda bardzo apetycznie.
Spróbowałam swoich sił i albo coś poszło nie tak, albo ten przepis nie trafia w mój gust smakowy. Resztki wylądowały w koszu...